Czy można spędzić rodzinnie wolny dzień korzystając z takiego oto przepisu: zabrać i przebrać odpowiednio całą rodzinę, zastosować radosne i zmobilizowane przyprawy nastrojowe, nie zapominać o swoim psie oczywiście, dołożyć do tego jeszcze sportową formę, – i zapiec wszystko, po wymieszaniu składników, na patelni w kształcie czerwonego serca pędzącego z pomocą, w rytm świątecznej orkiestry? Nic prostszego! Wystarczy ruszyć na rodzinny bieg Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tak jak uczynili to Państwo Mazurkowie z warszawskiego Żoliborza. Spotkałem tę sympatyczną rodzinę w metrze, gdy jechali pod Pałac Kultury.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy (WOŚP) gra co roku w Polsce i na całym świecie już 22. raz. Zbiera środki na sprzęt medyczny, którego brakuje w szpitalach. Pomogła wielu osobom fundując np. pompy insulinowe dla dzieci czy tak jak w tym roku – dla kobiet w ciąży. W Warszawie organizowany był już po raz 8. towarzyszący imprezie bieg rodzinny. Bierze w nim co roku udział ponad 5 tyś.uczestników!
Na wesoło i w różnych przebraniach próbują wszyscy swoich sił. Jak kto umie – na hulajnogach, rolkach, niektóre maluchy pchane w wózkach przez rodziców, aż w końcu po prostu marszem lub biegiem – byle do mety. W końcu 5555 metrów po warszawskiej starówce, to jednak dla amatorów niezły dystans do przetruchtania. W tym roku startowałem drugi raz, na razie w męskim przyjacielskim gronie, ale może za rok uda się namówić żony i dzieci 🙂
Ostatnie cztery zdj. Grzegorz Olczak.